Mam dla Was krótką notatkę o lakierach do paznokci Manhattan. Co prawda moimi ulubieńcami są lekkie, delikatne kolory, ale warto czasem spróbować czegoś nowego. Posiadam jeszcze 2 inne lakiery tej firmy, jednak w pastelowych kolorach- recenzja na pewno się pojawi.
Na początek kolor 65W -
czyli ciemny fiolet. Na paznokciu wygląda tak jak w opakowaniu, a więc
nie ma tutaj żadnej niespodzianki. Konsystencja idealna jeśli chodzi o
lakier- nie jest gęsta i łatwo się rozprowadza.
Wystarczą
zdecydowanie dwie warstwy na dokładnie, równomierne pokrycie płytki.
Jego zaletą jest również szybkie schnięcie. Lakier utrzymuje się dosyć
długo. Mają jedynie 5 ml pojemności, a więc starczają zaledwie na kilka
razy.
65Z- bordo.
Miałam nadzieję, że na paznokciu nie będzie taki ciemny jak w
opakowaniu, jednak jest jeszcze bardziej intensywny. Z daleka nawet
wygląda na czarny. Posiada fioletowe, błyszczące drobinki, które
widoczne są przy świetle. Konsystencja, schnięcie i utrzymywanie się
jest takie samo jak w przypadku poprzedniego koloru.