Mam dla Was relacje z ferii. Co prawda przez pierwszy tydzień musiałam chodzić do szkoły, więc miałam tylko tydzień wolnego. Wraz z chłopakiem wybraliśmy się do Białki Tatrzańskiej na weekend. BYŁO CUDOWNIE. Jeżeli ktoś zastanawia się nad wypadem na termy, serdecznie polecam Białkę.
Wyruszyliśmy z samego rana, prosto na Termy. Spędziliśmy tam prawie cały dzień. Korzystaliśmy zarówno ze strefy cichej jak i głośnej. Nie umiem wybrać która z nich była lepsza. Woda rewelacyjna oraz dużo atrakcji. W cichej świetne są te stojące miejsca gdzie można wymasować całe ciało zaś w głośnej jak dla mnie najlepszy był basen z wielką kulą robiącą sztuczne fale, poczułam się jak nad morzem:). Rewelacyjne były również baseny na świeżym powietrzu. Bardzo fajne uczucie siedząc w 37 stopniowej wodzie na kilku stopniowym mrozie i podziwiając piękne widoki. Bardzo dużo ludzi się hartowało: wyskakiwali oni z basenu biegając w strojach po śniegu (nawet turlając się po nim), po czym z powrotem wskakiwali do wody, brrr... Muszę również wspomnieć o jedzeniu, które było REWELACYJNE. Nigdy wcześniej nie jadłam tak dobrego kebaba czy deserów. Niestety nie mam swoich zdjęć z term.
Zatrzymaliśmy
się w pięknym Markowym Dworku i spędziliśmy tam jedną noc. Właściciel
przywitał nas bardzo miło, a atmosfera była świetna. Wieczorem
wybraliśmy się na gorące oscypki z żurawiną- mniam!. Później spędziliśmy
czas w restauracji przy piwku i herbatce, a następnie poszliśmy na
bilard i piłkarzyki.
Pokój
mieliśmy mały, w przyrównaniu do tego w Bułgarii był naprawdę maleńki.
Mimo to był ładny, czysty a wszystko wydawało się być jak nowe. Z samego
rana spieszyliśmy na śniadanie, które już wcześniej sobie wykupiliśmy.
Śniadanie było tam podawane w formie bufetu, a więc można było brać to
na co ma się ochotę. Jedzenie typowo góralskie, bardzo smaczne. Później
kawa i wybraliśmy się do Zakopanego na Krupówki. Zaskoczyło mnie to, że
coraz więcej powstaje tam zwykłych sieciówek tj. H&M czy Cropp, a
sklepów z góralskimi pamiątkami jest coraz mniej. Jak dla mnie trochę
bez sensu, gdzieś ten góralski klimat powoli zanika. Pochodziliśmy,
pozwiedzaliśmy i ponownie zasmakowaliśmy ciepłych oscypków oraz
obwarzanek z serem. Aby się rozgrzać wstąpiliśmy na kawę do Costa
Coffee. Kawiarnia dotąd chyba moja ulubiona. Piękny wystrój i smaczna
kawa. Polecam. Koło południa zbieraliśmy się już do domu :))
Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji wybrać się na ferie lub weekend serdecznie polecam Białkę: Termy jak i wypad na narty. Zachęcam również do zatrzymania się w Markowym Dworku, na pewno nie będziecie żałować wydanych pieniędzy. :)
Kilka osobistych zdjęć jakie udało mi się zrobić komórką:
♥♥♥
tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńgóry ♥ pozazdrościć; )
OdpowiedzUsuńo kurcze, musiało być fantastycznie :-)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia :) a na basen też bym poszła :D
OdpowiedzUsuńOjejku, ale fajnie <3 Zapraszam na nowy, krótki post ♥ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper! Marzą mi się ferie!:)
OdpowiedzUsuńswietne miejsce:)
OdpowiedzUsuńByłam tam na tych termach i polecam tak jak Ty!
OdpowiedzUsuńcudowny wyjazd, marzy mi się coś takiego :) tylko pozazdrościć :) zapraszam do mnie :) a jak zajrzysz do mnie to poklikaj reklamówki. odwdzięczam się zawsze jak tylko mogę :) pozostacsoba.blogspot.com
OdpowiedzUsuńzazdraszczam :)) my co roku jezdzimy cała grupa na snowboard, ale w tym roku nie doczekałam sie sniegu na urlopie i nic z tego nie wyszło :(((
OdpowiedzUsuńP.S U mnie wciąż trwa Walentynkowy Konkurs :))) - Serdecznie Zapraszam!
mybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/02/walentynkowy-konkurs-rozdanie.html
ale zazdroszczę takie wypadu ;<
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia ;)