Olej z Czarnuszki Calaya

 

Najbardziej znane Wam olejki to zapewne arganowy, kokosowy lub rycynowy. Jednak jest ich całe mnóstwo, o których zapewne nie mieliście pojęcia. Dla mnie nowością okazał się olej Marula, z nasion truskawki, pomidora czy dzisiaj opisywany z czarnego kminku, zwany inaczej olejkiem z czarnuszki.

Wybrałam go ze względu na świetną opinię, doskonałe działanie antybakteryjne i przeciwzapalne. Przeznaczony głównie do walki z trądzikiem, przyspiesza gojenie się ran. Jest świetnym preparatem dla osób z tłustą cerą - regulując wydzielanie sebum. Możemy stosować go na kilka sposób, w zależności od potrzeb i dolegliwości.

 

"Jest częścią kultury i darem natury, ma długą historię. Przez wielu nazywany „sekretem piękna Kleopatry”, a prorok Mohammed pisał, że leczy wszystkie choroby oprócz śmierci. Dziś wiecej niż 200 uniwersytetów na całym świecie prowadzi badania nad tym drogocennym olejem – potwierdzają się jego właściwości : antybakteryjne, przeciwzapalne, przeciwalergiczne. Bogaty w kwasy tłuszczowe: omega-3, omega-6, które sa odpowiedzialne za budowanie błon komórkowych."
*źródło http://www.naturalne-piekno.pl

 

Świetnie sprawdza się jako dodatek do kremów, zapobiegając tym powstawanie wyprysków. Stosowałam go również solo, nakładając wieczorem na drobne ranki, które zdecydowanie szybciej zaczęły się goić. Jak pisze producent, może być stosowany jako olej tonizujący. Nasączonym wacikiem przecieramy wieczorem twarz, dzięki czemu szybciej pozbędziemy się niedoskonałości, a skóra będzie czysta. Właśnie ten sposób aplikacji spodobał mi się najbardziej. Nie wysusza, jest łagodny. Jak to olejek, po nałożeniu skóra świeci się, dlatego najlepiej używać go wieczorem, przed pójściem spać. Jedynym minusem jest zapach, który niestety nie należy do przyjemnych. Produkt wydajny, a cena całkiem fajna. 

Polecam szczególnie dla cery trądzikowej bądź tłustej.


Link: klik