13.12.2015

Kosmetyki idealne na zimę, Pszczela Dolinka

 

W moje ręce wpadły dwa cudowne, ręcznie robione kosmetyki od Pszczelej Dolinki. Są to perełki, które świetnie sprawdzą się zimą. Ich zapach jest typowy dla mroźnych dni, który ogrzeje nas przy kąpieli i przybliży świąteczny czas.

 

Scrub-peeling do ciała o nazwie "Miodowy słodziak", to faktycznie mocna dawka słodyczy. Dziewczyny ten produkt to najpiękniej pachnący kosmetyk jaki miałam właśnie z kategorii tych słodkich. Jest przepiękny, ja wybrałam wersję wanilię. Mocny intensywny, przypominający babeczkę karmelowo- waniliową. Zakochałam się z nim i naprawdę szkoda jest mi go używać. 

Konsystencja jest całkiem gęsta, to tak jakbyśmy do karmelu dodały cukier. Przy wsmarowaniu w skórę musimy uważać, ponieważ lubi się wyślizgiwać. Jest bardzo mocny, gruboziarnisty, dlatego nie stosujemy go przy wszelkich ranach, otarciach na ciele. Może również być problematyczny przy wrażliwej skórze. Ja akurat nie miałam żadnych przeciwwskazań i moja skóra bardzo go polubiła. Doskonale zdziera naskórek pozostawiając ciało natłuszczone.  Masło mango i oliwa jest odpowiedzialna za nawilżenie i efekt lekko tłustego filmu. Jest to zdecydowanie mój faworyt wśród kosmetyków na zimę. Uwielbiam go wąchać, mogłabym nieustannie to robić. Dodatkowo używam go do ust. Jako balsam, wsmarowuje odrobię lub jako peeling nabierając również cukru i lekko pocierając.  W tej kwestii sprawdza się również świetnie.

Wyobraźcie sobie teraz spacer do lasu w poszukiwaniu idealnej choinki. Wokoło dużo śniegu, mróz szczypie nas w nos i policzki. Uwielbiam to uczucie, uwielbiam również zapach lasu. Sosna i jodła to drzewo, którego szukamy. Jest ich mnóstwo, jednak szukamy dalej. Mija pierwsza godzina i w oczy rzuca nam się ta najpiękniejsza, idealna. Możemy również wybrać się na rynek, gdzie Pan z kubkiem gorącej herbaty oferuje nam piękne okazy. Zapach drzew, naturalnej choinki sprawia, że magia świąt jest jeszcze większa. Tak właśnie pachnie mydło o nazwie "Pierwszy śnieg". Takie właśnie były moje wyobrażenia po pierwszym użyciu. Możemy poczuć to wszystko biorąc kąpiel i mieć odrobinę wyobraźni - tej pozytywnej.


Jeśli chodzi jeszcze o samo mydło "pierwszy śnieg" to zastały zatopione w nim gałązki drzew, które dodatkowo nadają mi magii i świątecznego wyrazu. Dobrze się pieni, tworząc kremową pianę. Zatopiony susz przy kąpieli lekko drapie naszą skórę.

Te dwie nowości znajdziecie tutaj: Pszczela Dolinka
 



8 komentarzy:

  1. piękne zdjęcia!
    oba produkty mnie bardzo zainteresowały, szczególnie zresztą scrub-peeling

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne są te nowości z Pszczelej :) Ja wybrałam cynamonowy peeling i migdałowe mydło

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądają tak cudnie, że byłoby szkoda ich używać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pszczelna Dolinka ma świetne kosmetyki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny opis i zdjęcia, bardzo kuszą mnie te mydełka z Pszczelej Dolinki, ale teraz mam jeszcze do zużycia parę mydeł, m.in. z Lush i z Purite. PD będzie następna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdjęcia tych produktów i Twoje pisy zawładnęły moimi zmysłami. Będę zamawiać :) Bloga dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń