Bardzo dawno temu wspominałam Wam o naturalnym peelingu kawowym oraz o tym jakie działanie ma na skórę. Dzisiaj przychodzę z recenzją tańszej wersji, a mimo to nie różniącej się dosłownie niczym. Love Your Body to marka, który wypuściła na rynek trzy świetne produkty złuszczające. Właśnie dzięki temu, że ich oferta jest tak mała, w produkty wkładają całe swoje serce, precyzje i zapewne pasje.
Sklep loveyourbody.pl wygląda pięknie. Jest minimalistyczny, w pastelowych barwach i konkretnym produktem. Możecie zakupić tam trzy różne peelingi kawowe: słodki kokos, aromatyczna kawa oraz soczysta truskawka. W moje ręce wpadła kawa oraz kokos, czyli zapach który kocham zarówno ja jak i moje ciało. Koniecznie muszę zaopatrzyć się w truskawkę, ponieważ na lato będzie idealna.
Produkty jakimi są peelingi kawowe to 100% natury. Wyprodukowane w Polsce, bez SLS, parabenów, konserwantów czy barwników. Samo dobro, coś czego nasza skóra potrzebuje najbardziej. Dodatkowymi składnikami są: olej arganowy, macadamia, kakao, cukier, sól morska, witamin E. Właśnie dzięki temu skóra jest nawilżona, pachnąca i w doskonałej kondycji. Po kilku zabiegach nabiera życia, jest miękka i delikatna. Peelingi kawowe możemy stosować zarówno na całe ciało jak i twarz, u mnie właśnie buźka zyskuje dzięki niemu najwięcej dobrego. Zapachy są piękne, świeże i co najważniejsze naturalne bez chemii. Intensywność złuszczania możemy sami sobie kontrolować poprzez mocniejsze lub słabsze uciskanie. Najlepiej nałożyć peeling na lekko zwilżone ciało i delikatnymi, wolnymi i okrężnymi ruchami masujemy. Skupcie się przede wszystkim na miejscach problematycznych tj. cellulit, ponieważ produkt doskonale sobie z nim radzi :). Możemy posłużyć się dłońmi lub jeśli preferujecie- rękawicą. Peeling jest sypki więc jedynym minusem okazało się brudzenie wanny/ prysznica, ale na szczęście kawa szybko się spłukuje. Po masażu resztki produktu zmywamy ciepłą wodą. Koniecznie zerknijcie na stronę, ponieważ za taką cenę zdecydowanie warto nabyć chociażby jedno opakowanie. ♥
Link: klik
Coraz więcej pozytywnych opinii czytam o tych peelingach, muszę się w końcu zmobilizować i je kupić.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować :) Zwłaszcza wersja kokosowa mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńNaturalny peeling kawowy można też zrobić samemu w domu, jak się nie jest leniuszkiem takim jak myszy.
OdpowiedzUsuńJeśli miałoby się zrobić taki sam jak ten, zawierający takie olejki z pewnością cena wyszłaby wyższa :)
UsuńMiałam podobny peeling z Nacomi, który pokochałam całym sercem :) Jeśli trafię gdzieś na ten to wypróbuję z pewnością ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać jak go przetestuje
OdpowiedzUsuńJak malowalas kredkami te kwiaty?
OdpowiedzUsuńrysowałam kredką po wzorniku. Podstawę tą najciemniejszą rozmazałam delikatnie wodą. Kwiatki najpierw większe ciemniejszą kredką, potem mniejsze jaśniejszą i gotowe :) Ciężko wytłumaczyć, musiałabym nagrać :).
Usuń