Czym zdobić paznokcie oraz czy warto zainwestować w SemiArt.

Nad zakupem SemiArtów zastanawiałam się bardzo długo. W sprzedaży znajduje się wiele firm oferujących przeróżne farbki, kredki lub inne produkty przeznaczone do wykonywania najpiękniejszych i bardzo dokładnych wzorów.  Ja szukałam czegoś, czego będę mogła stosować na rożne sposoby. Koniec końców zdecydowałam się na zakup żeli SemiArt i jestem z mojej decyzji zadowolona w 100 procentach.

Decydując się na żele polecam Wam zakup całej gamy kolorystycznej, która rewelacyjnie się dopełnia, a mieszając ze sobą kolory z palety stworzymy tysiące nowych odcieni. Poprzednio zakupiłam kilka odcieni solo i miałam około 4 kolorów różnych firm. Różniły się one konsystencją przez co niestety ciężko było je ze sobą dobrze wymieszać.

Największym atutem SemiArt jest możliwość używania ich na różne sposoby. Możemy malować solo jak zwykłymi farbkami, z użyciem cleanera stworzymy na paznokciu efekt akwareli, a dodatek Hardi Clear pomoże Wam uzyskać motyw kolorowego szkła. Jeden produkt = setki możliwości.  

Cały zestaw składa się z 12 kolorów, które tak jak wspomniałam możemy ze sobą łączyć i tworzyć nowe odcienie. Pokochałam te żele przez świetną konsystencję. Jest bardzo gęsta, przez to mamy możliwość wykonywania bardzo precyzyjnych, dokładnych wzorków. Muszę przyznać, że nigdy żadnym produktem nie malowało mi się tak dobrze jak nimi. SemiArty z pewnością ułatwią oraz usprawnią  Wam pracę. Oczywiście ważnym aspektem jest również precyzyjny pędzelek. Ja posiadam dwa: Semilac 000-1 oraz Mistero Milano 8453.  Są one bardzo dobre jakościowo, dokładnie nabierają farbkę oraz dobrze je rozprowadzają.

Żele SemiArt są bardzo mocno napigmentowane, co za tym idzie nie powodują smug i prześwitów. Wzorek już od samego początku jest dokładny i nie musimy nic poprawiać czy nakładać drugiej warstwy. Każda, nawet bardzo cieniutka linia jest zrobiona perfekcyjnie. Pamiętajcie tylko aby nakładać naprawdę niewiele produktu na pędzelek, ponieważ większa ilość będzie zlewała się na koniuszek włosia i tworzyła kuleczkę, którą później ciężko opanować. Właśnie tym sposobem wzór wychodzi Wam nierówny i zbyt gruby. Kolejną cechą jest fakt, że nie zlewają się podczas malowania. Zazwyczaj musiałam każdą linię osobno utwardzać, tutaj nie ma z tym problemu, aby coś się rozmazało. Z reguły jednak warto utwardzić to co już namalowałyśmy i co nam się podoba.

Link:klik

Jeśli macie jakieś pytania, chętnie odpowiem w komentarzach. Buziaki.